zdjęcie z "netu" |
drzewo osobliwości
szorstkością kory zarysowani
w myślach
wetknięci w słoje – obręcze satelit
w zakrzywione spojrzenia kosmosu
uwikłani
odludnieni w głębi
odludnieni w głębi
podpieramy horyzont
wewnętrznej przestrzeni
chwiejnym filarem
hipotez
w wirze otchłani
białych i czarnych dziur
wnikamy jak rdzeń
w pulsujący pień
równoległych światów
wychyleni z tunelu
w objęciach życia
przelewamy się – ze słoja w słój
żywicą pragnień – słodką
jak miód
Janusz Kliś
jakże ważny temat życia w zgodzie z otaczającą na rzeczywistością pojmowaną przez każdego z nas na swój sposób, wiersz pełen życia i ciekawy w formie przekazu z wyrazami sympatii Zbigniew
OdpowiedzUsuńPróbując zrozumieć ten piękny wiersz dostrzegłam dwa aspekty ( być może światy równoległe)- metafizyczny (otchłań kosmosu niezmierzona) -zjednoczenie z tym co potężne niezmierzalne, ukryte( czarne i białe dziury) i ludzki-seksualny akt zespolenia w trakcie, którego bezbronność wystawiona na łup w każdej chwili może runąć bądź zakończyć się słodko, lepko, żywiczo:)
OdpowiedzUsuń